Czeka nas kolejne zimne popołudnie. Może by na kolację zrobić dobrą rozgrzewającą zupę, a potem zjeść ją jeszcze na śniadanie:) Zupa kapuściana nigdy nie należała do moich faworytów, ale postanowiłam ją zrobić inaczej niż zazwyczaj jadłam. Ponieważ zimą nie ma za bardzo jak przebierać w składnikach, postanowiłam więc trochę pokombinować z przyprawami.
1/4 główki kapusty włoskiej
2 marchewki
2 pietruszki
garść glonów wakame ( opcjonalnie)
3 ziemniaki
1 mały por
puszka dobrych pomidorów bez skórki lub szklanka gęstego przecieru pomidorowego
3 łyżki stołowe nasion dyni
3 łyżki dobrego oleju
Przyprawy:
łyżeczka mięty
łyżeczka nasion kopru włoskiego
1 łyżka nasion kolendry
1/2 łyżeczki czarnuszki
3 plasterki świeżego imbiru
3 liście laurowe
1 łyżka mielonej kozieradki
sól morska wg uznania
2 łyżki sosu sojowego tamari
1 łyżka tymianku suszonego
Do dużego garnka wlewamy trochę wody i dodajemy olej. Na rozgrzany garnek wrzucamy czarnuszkę, mieszamy i czekamy aż puści trochę aromatu. Wrzucamy drobno poszatkowaną kapustę, pokrojone marchewki oraz pietruszkę i por. Podsmażamy parę minut mieszając. dodajemy kozieradkę, sos sojowy, tymianek, miętę, nasiona kopru, kolendrę. Podsmażamy jeszcze 2-3 min zraszając wodą. Zalewamy wrzątkiem, dodajemy liście laurowe, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu. Po ok 20 min dokładamy ziemniaki pokrojone w małe kawałki oraz imbir i sok pomidorowy. Gotujemy jeszcze ok 30-40 min na maleńkim ogniu.
Ja mojemu smykowi oczywiście zupkę musiałam zmiksować bo dziecię ma ostatnio awersję do pływających suszonych ziół:) I tak też można zrobić podając zupę młodszym dzieciom, i doprawić solą i sosem sojowym dopiero po odlaniu części przeznaczonej dla dziecka.
Przepis na 5 litrowy garnek
Ja mojemu smykowi oczywiście zupkę musiałam zmiksować bo dziecię ma ostatnio awersję do pływających suszonych ziół:) I tak też można zrobić podając zupę młodszym dzieciom, i doprawić solą i sosem sojowym dopiero po odlaniu części przeznaczonej dla dziecka.
Przepis na 5 litrowy garnek